piątek, 13 lipca 2012

Pięć

" Oczami Roxanne"
 No to dzisiaj znowu zobaczę się z Zaynem - pomyślałam zaraz po przebudzeniu. Gdy zobaczyłam na wyświetlaczu komórki która jest godzina, przestraszyłam się. Było po 11:00. Zayn miał po mnie przyjechać za 30 minut. No trudno trzeba będzie się pospieszyć. Zbiegłam na dół i zabrał się do przyszykowania późnego śniadania lub jak kto woli wczesnego obiadu.
 - Co się tak spieszysz siostrzyczko? - spytał James
 - Jestem umówiona z chłopakiem i tak sobie myślę, że go chyba poznacie bo nie zdążę się przygotować w 10 minut.
 - Oooo... To fajnie, że poznam nowego chłopaka mojej małej siostrzyczki. Ostatniego nie poznałem bo byłem na studiach w Ameryce. - powiedział Logan
 - Może to nawet lepiej...- powiedziałam bardziej do siebie niż do niego. Po chwili rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Chciałam wstać i otworzyć, ale Logan powstrzymał mnie  gestem dłoni i powiedział " Idź na górę i się przygotuj. Nie chcesz chyba żeby się wystraszył?" . Pomyślałam, że może miał rację ale i tak Zayn już mnie widział ubraną w podobny sposób i z podobnym uczesaniem. Zostałam w kuchni i gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają zaczęłam uważniej słuchać.
 - Hej. Jest Roxanne? - usłyszałam cudowny głos Zayn'a
 - Jest. Siedzi w kuchni i je śniadanie. Ty jesteś jej nowym chłopakiem tak? - spytał Logan
 - Tak, a co?
 - Nic. Zwyczajnie wolę wiedzieć z kim spotyka się moja młodsza siostra. - powiedział z naciskiem na "młodsza". Zaraz zacznie się przesłuchanie- pomyślałam.
 - Ile masz lat? - do rozmowy włączyła się James
 - 19 i  jestem tylko o rok od Roxi starszy.
 - Do jakiej szkoły chodzisz?
 - Czy to wszystko takie ważne? Może podam wam najważniejszą informację o mnie co?
 - Jaką ? - spytał James
 - Jestem członkiem  zespołu One Direction.
Moich braci chyba zatkało bo nie odzywali się dłuższy czas. Postanowiłamskorzystać z chwili ciszy i zawołać Zayn'a.
 Gdy skończyłam śniadanie poszliśmy do mojego pokoju. Zayn usiadł na łóżku, a ja szukałam rzeczy, które mogłabym na siebie włożyć. Gdy już znalazłam odpowiednie ubrania poszłam się przebrać i nałożyć delikatny make-up. Chwilę potem siedziałam już w samochodzie Malika.
*
  Gdy chłopcy pluskali się w basenie ja  opalałam się na leżaku. Nagle poczułam jak ktoś podnosi mnie z niego. Zanim otworzyłam oczy znalazłam się w wodzie.
 - Ratunku! Ja nie umiem kurwa pływać! - krzyknęłam
 Wtedy podpłynął do mnie Harry i zaczął uspokajać i ratować.
- Kurwa , człowieku zrozum że ja pływać nie umiem - odpowiedziałam na jego "uspokajające" słówka.
- Dobra, dobra już cię wyciągam.- usłyszałam w odpowiedzi.
 Szybko znalazłam się znowu na leżaku. Spojrzałam na Zayn'a . Na jego twarzy malowało się coś na wzór zazdrości. Nie wierzyłam  w to, że zamiast Louis'a gniewnym spojrzeniem obdarza Harrego, który przecież mnie uratował.
*
 Gdy schodziłam ze schodów wielkiego domu chłopaków  usłyszałam kłótnie.
 - Nie zrobiłeś nic żeby ją uratować, a do mnie masz pretensje, że zrobiłem to za ciebie. Gdyby nie ja to pewnie by się utopiła!
 - Wiesz, że ja też nie umiem pływać, a gdy zobaczyłem, że ona się topi to nawet nie mogłem się ruszyć ze strachu!  - odpowiedział mu Zayn.
 - Ej! Ja żyję chyba to jest najważniejsze co nie?- powiedziałam
 - Nie, jeśli uratował cię ten pajac! Czy ty nie widzisz, że on cię podrywa? - odpowiedział mi Zayn
 - Harry to tylko mój przyjaciel! Czy myślisz, że on by ci to zrobił? Że odbiłby ci dziewczynę?
 - Tak. On jest do tego zdolny. Zrobiłby wszystko żeby się z tobą przespać, a potem by cię i tak zostawił! Nie mów mi, że lecisz na te pierdolone gierki?!
 - Nie wierzę, że to powiedziałeś, a jeśli nawet to co? Kocham ciebie debilu! Ale teraz wychodzę.
 - Przepraszam! Zostań...
 - Nie. Jeśli dorośniesz do tego żeby nie być zazdrosnym o byle co to zadzwoń. Na razie się do mnie nie odzywaj... - wyszłam trzaskając drzwiami. Postanowiłam zadzwonić do Rocky żeby po mnie przyjechała.
 - Hej. Mogłabyś po mnie przyjechać? Błagam nie chcę na razie przebywać w pobliżu tego idioty.
 - Spoko. Ale  to jest duży dom? Bo nie jestem pewna czy go zauważę. - może mi się zdawało ale Rocky była pijana.
 - Tak! To jest wielka willa! Na 100% trafisz. I jeszcze jedno... Jesteś pijana?

2 komentarze:

  1. Zapraszam do mnie. Tematyka bloga jest taka sama. Inny jest tylko punkt widzenia.
    http://przygodygwiazd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. super opowiadanie jak zwykle

    OdpowiedzUsuń